| 
                  
          Wyprawa zaczęła się na dworcu PKS w Zielonej Górze. Autobus rejsowy przewiózł obie grupy (żarską i nowosolską) do Chotkowa. Pierwszy przystanek na szlaku kolejki miał miejsce przy zabytkowym moście kolejowym, nad rzeczką Brzeźnica, w centrum Chotkowa. | 
                  
          Przed mostem w Chotkowie - zbliżenie | 
                  
          Gdzieś na polu kukurydzy pod Wichowem. Dziewczyny i chłopaki są jeszcze razem. Za chwilę gimnazjalistki z N. Soli szybko pójdą na Jarogniewice, przygotować kolację, a chłopaki powoli będą iść za nimi, malując oznakowanie szlaku kolei szprotawskiej. | 
       
                          | 
                  
          Prace znakarskie gdzieś na szlaku. Tego dnia uzupełniano tylko żółte paski koloru szlaku (paski białe były namalowane już wcześniej przez inne grupy dzieci i młodzieży oraz studentów PWSZ z Sulechowa pod kierunkiem znakarza szlaków M. Bonisławskiego) | 
                  
          21 maj 2004. Na polu między Stypułowem a Chotkowem namalowano ostatni znak biały szlaku kolejki. Od lewej - studentka PWSZ Sulechów, piłkarz 6-tek piłkarskich z programu "Z ulic na boiska" i ten który ich tutaj przegonił. Taka mała przebitka... | 
                  
          My wracamy do naszej imprezy, znowu mamy grudzień 2004. Prace znakarskie gdzieś na szlaku między Chotkowem a Lasem Broniszowskim. | 
       
                          | 
                  
          Prace znakarskie gdzieś na szlaku między Chotkowem a Lasem Broniszowskim. | 
                  
          Prace znakarskie gdzieś na szlaku między Chotkowem a Lasem Broniszowskim.  | 
                  
          Prace znakarskie gdzieś na szlaku między Chotkowem a Lasem Broniszowskim. | 
       
                          | 
                  
          Zbigniew Kamiński, jeszcze młody i pełny opiekuńczych instynktów i turystycznego harcowania. Za kilka lat ciężko mu będzie ruszyć się z samochodu na równię stacyjną. O wyjściu tak daleko w pole nawet nie wspomnę... | 
                  
          Wiadukt w Lesie Broniszowskim. Krótka przerwa w pracach. | 
                  
          Nie ma zmiłuj, czasem przy znakowaniu nie pobrudzisz rąk farbą, tylko... wpadniesz tyłkiem w jakieś bagno... Tak wyglądają spodnie rasowego znakarza szlaków. | 
       
                          | 
                  
          Wszystko co dobre, z reguły się szybko kończy. Spodnie zmienione, czas zasuwać dalej... | 
                  
          Tego wieczora nie było jeszcze Makolągw. Były za to wolontariuszki od Gabi, działające w Nowej Soli. Przyjechały i od razu zagoniły uczestników do prac plastycznych. Wystrój świetlicy na kolację wigilijną miał być wszakże dziełem rąk samych uczestników. | 
                  
          Uczestnicy grzecznie wykonują elementy wystroju świetlicy na kolację wigilijną i ozodoby na choinkę. | 
       
                          | 
                  
          Uczestnicy grzecznie wykonują elementy wystroju świetlicy na kolację wigilijną i ozodoby na choinkę | 
                  
          Uczestnicy grzecznie wykonują elementy wystroju świetlicy na kolację wigilijną i ozodoby na choinkę | 
                  
          Uczestnicy grzecznie wykonują elementy wystroju świetlicy na kolację wigilijną i ozodoby na choinkę |